(6.03.2020) Skrypty z moich książek (dzień po dniu) – dla analizy | APOKALIPKA
Więcej o książce tutaj (www.apokalipka.pl)
ETAPY POWSTAWANIA APOKALIPKI
1. Nagranie Audio
Oryginalne nagranie powstało 11 Maja 2018 roku podczas wypadu do dziadków Anastazji. Zarejestrowaliśmy naszą rozmowę telefonem. Całość trwała Nagranie powstało 43:37 sekund.
Poniżej załączam fragment nagrania (nadający się do prezentacji). 🙂
2. Pierwszy akapit
Mając już zarys całej opowieści w formie nagrania 25 Maja napisałem kilka pierwszych zdań „dotknięty palcem natchnienia”. 🙂
Tyle tego było.
29.05.2018 – Horrorowy świat
Apokalipsa nastąpiła zupełnie niespodziewanie. Nie przewidział jej tata, mama, dziadek, mój brat, ani nawet sąsiad z naprzeciwka. A przecież nosił okulary, więc musiał wiedzieć dużo. Stało się to rano, w poniedziałek, kiedy na stole stała już miska płatków z ciepłym mlekiem i wszyscy byliśmy gotowi do wyjścia. Wtedy nagle rozległ się baaardzo głośny syk. Tak jakby ktoś wbił taką kosmicznie wielką igłę w kulę ziemską i zaczęło z niej uciekać powietrze. Mama coś krzyczała ale nie było jej słychać bo ten syk był taki głośny. Tata jednak chyba zrozumiał, bo chwycił mnie i Piotrka pod ręce i zbiegł z nami do piwnicy. Mama wbiegła ostatnia, no prawie, bo za nią wskoczył pod właz nasz pies Solar, a potem klapa kłapnęła i nastała ciemność.
Tak to się wszystko zaczęło. A co było potem? To właśnie historia, którą chciałabym wam opowiedzieć. Ja nazywam się Klara i mam siedem albo osiem lat. Siedem, jeśli liczyć po naszemu, a osiem jeśli po chińsku. Bo oni tam w chinach to liczą pierwszy rok już od momentu urodzenia. Dziwacznie, nie? Ale to liczenie, to nic w porównaniu z apokalipską, która nastała i przemieniła wszysktie domy, naturalnie poza naszym, w złe domy.
No, to zaczynamy.
Kiedy klapa trzasnęła nam nad głowami pozostała ciemność. Siedzieliśmy tam chyba ze trzy godziny albo może i tysiąc. Trudno mi to dokładnie przeliczyć, bo zegarek zawsze robił mi psikusy i pokazywał inny czas niż powinien. Na pewno było to długo. Na tyle długo, że w brzuchu zaczęło mi burczeć. Dobrze, że tata znalazł w piwnicy latarkę i okazało się, że mamy tam spory zapas dżemów i powideł. W tym też moich ulubionych – truskawkowych. Szkoda, że nie było łyżki, ale muszę przyznać, że jedzenie palcami ma swoje uroki. Można się wymazać i nikt nic nie mówi.
Zresztą, od kiedy zaczął się ten syk, to mama wogóle przestała na nas krzyczeć. Syk trwał dość długo.
3. Pierwsze zarysy skryptu
Między 10, a 17 Lipca powstawały pierwsze zarysy skryptu. Słuchałem opowieści Anastazji, potem spisałem, co istotniejsze fabularnie momenty, a potem układałem to w jedną całość. Każdego dnia pracowałem ok. 1-1,5 godziny. Było w tym dużo przemyślania. W tym samym czasie byliśmy na rodzinnych wakacjach. 🙂
Pliki: 4
Daty: Od 2018_07_10 do 2018_07_19
4. Pisanie (1000 słów+ na sesję)
Gdy skrypt był już gotowy zabrałem się za pisanie + dopracowywanie szczegółów. Uznałem, że opowieść będzie przedstawiona z perspektywy pierwszej osoby (Julki), chronologicznie. Założyłem, że powieść będzie dla dzieci, więc rozdziały musiały być krótkie i kończyć się zwrotem akcji. Dodatkowe przeskoki na linii czasu mogłyby utrudnić odbiór, więc z nich zrezygnowałem.
Jednocześnie podczas pisanie czytałem kolejne rozdziały Anastazji, aby oceniała czy wszystko jest OK.
Słowa/ zdania zaznaczone na czerwono, to takie w których mi coś nie pasowało (odkrywałem to zazwyczaj podczas czytania i na bieżąco zaznaczałem).
Pliki: 26
Daty: 2018_07_23 do 2018_08_29
PS. W ostatnim pliku podsumowanie książki
5. Redakcja własna (ok.1,5 godziny na sesję)
Następnego dnia po ukończeniu pisania zabrałem się za redakcję własną (zaznaczając przeczytane i poprawione rozdziały na niebiesko.
W tym czasie nadal czytałem Anastazji książkę. Gdy doszliśmy do zakończenia okazało się ono zbyt „drastyczne” jak dla sześciolatki i córka mi się popłakała (gdy Zły Czarodziej rozdarł jej lalkę na strzępy). Zapadła decyzja, że zakończenie musi zostać zmienione.
Zrobiłem to 21 sierpnia w ramach REDAKCJI WŁASNEJ.
W tym samym czasie, gdy rozdział był już przeze mnie poprawiony wysyłałem teksty do zatrudnionej do współpracy redaktorki/korektorki.
Pliki: 27
Daty: 2018_08_30 do 2018_10_05
Informacje dodatkowe
W tym samym czasie, gdy ja pisałem, ilustratorka otrzymywała fragmenty tekstu i na ich podstawie tworzyła rysunki do książki.
Luki w dniach oznaczają najprawdopodobniej weekendy, święta lub zdarzenia przypadkowe, kiedy nie mogłem zabrać się za pisanie. Pisałem w godzinach porannych. W wakacje między 6-8. W roku szkolnym po odwiezieniu córki do szkoły. 99% tekstów i poprawek powstało w samochodzie na parkingu (miejsce bez przyklejonych rozpraszaczy i internetu). 🙂